wtorek, 12 sierpnia 2008

I jeszcze na dodatek...

... popsuło mi się prawe oko. Tzn chwilowo go nie ma, po spuchło, więc jest tylko taka gula jakby, a ja sposobię się to przywdziania super power piratki z czarnej skóry, której bynajmniej nie posiadam, ale już widzę w wyobraźni półki sklepowe na ulicy Floriańskiej, wręcz uginające się od tego typu towaru. I nabędę, i nałożę. I stanę się tajemnicza i pociągająca. I nawet nie przeszkodzą mi w tym moje sprane szturmóweczki ni podkoszulek garażowy, w którym to stroju zaszczyciłam dziś pracę.

Ale japonki z dżecikami mam.
I biały worek marynarski.
Ha.

1 komentarz:

Fredro pisze...

Ulalala! La piratkę chcesz siebię zrobić? A o'ku przej'dzie.

Mam nadzieję.