W miejscu słoneczne popołudnie, sok pomarańczowy z lodem, a raczej lód z sokiem pomarańczowym. Karol od półtorej godziny śle co piętnaście minut smsy przepraszając za spóźnienie; tak to jest, gdy próbuje się doczekać na jedzenie w jakiejś bardziej ą ę knajpie;)
Wyjątkowo nie jestem zła, ale to może chwilowe...
Czilałcik, jak miło..!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz