środa, 23 lipca 2008

Cherry - you send me flying

Podmalowałam sobie wczoraj dyskretnie oko, wyprasowałam czarne giezło i udałam się na wiśnióweczkę do kolorów w towarzystwie przystojnego mężczyzny. A co. Znakomicie robi na nastrój.
Wiśnióweczka pychota rzecz, ale jednak kupna to nie to, więc dziś zamierzam rozpocząć produkcję własnej, coby ze dwie flaszeczki na zimę były. Przystojny mężczyzna również chce uczestniczyć w procesie produkcyjnym.
Wczoraj dostałam od niego sms o treści: "Czekając na spotkanie z Tobą oglądam z nudów 3865 odcinek Mody na sukces". Uch uch, znalazłam mojej babci wymarzonego wnuka! Fakt, że jest gejem, wydaje się być mało istotny w porównaniu ze wspólnymi zainteresowaniami;)

Brak komentarzy: