wtorek, 5 lutego 2008

Tessio

Bardzo chcę dziś skończyć projekt, a przynajmniej doprowadzić do jego ciąży zaawansowanej, ale nie wiem, jak to będzie, bo... tak przypadkowo weszłam rano na youtube i jeszcze bardziej przypadkowo wklepałam luomo... i tak, ja wiem, że to uzależnia, a ja w nałogu już trzeci rok żyję i wiem także, że to bardzo brzydko i niefajnie oglądać w pracy teledyski, szczególnie, jeśli ma się taką pracę, jak ja:)
No, ale co poradzę.

To jest takie pure, że bardziej się nie da!
Kompletnie nie trafia w moje pozostałe muzyczności, no, fenomen.
Pamiętam doskonale moment, kiedy usłyszałam to po raz pierwszy - jakiś taki październik był, staliśmy z Kamem w straszliwym korku, na dodatek na środku mostu i łapaliśmy fazę, że to nasze ostatnie chwile życia, a spędzamy je w złotej puszce pod tytułem volvo i ogólnie masakra. Ktoś wcisnął guzik w radiu. I nastało luomo.

Posłuchajcie!

Brak komentarzy: