środa, 1 października 2008

Że kolega

Mam dylemat natury moralnej, mam również kaca oraz nieprzyjemne uczucie, że coś porządnie spieprzyłam. Taki wstyd jakiś się kołacze po głowie, uczucie przegapienia czegoś ważnego. No, ale radochy była cała masa.
Hm, a co to teraz będzie??? Aj.

Szkoda, że skończyło się tak, a nie inaczej. To i owo w środku mi kwili. Szczególnie siła mojej kobiecości, na wspomnienie pewnych... hm, ekhm, pomińmy.

Oj, źle.


-------------------------------------------------------------

A tak poza tym, to z moimi pracowymi to ja nawet bluesa zniosę, zwłaszcza w służbowej kuchni, o drugiej w nocy, przy kolejnej wódeczce, dwóch gitarach i fortepianie. Dżem seszyn do rana. Ze szczególnym uwzględnieniem jednego z gitarzystów oraz jego trzydziestoletnich wdzieków. Mniam.
A ja tylko o jednym. Ciągle zbaczam z tematu.
No, co poradzę.

Brak komentarzy: