Mogłabym być kimś innym. Ale nie jestem.
Dziwne było śnienie, bardzo muzealne. Odwiedziły mnie w nim osoby, których nie chcę już nigdy spotykać, zwłaszcza przez sen. Wtedy nie mogę się odwrócić i odejść, jak na ulicy. Rano refleksja - lepiej samej. Mniej boli. I rozczarować można się wtedy głównie - sobą.
...choć boję się znów skamienieć; to dla mnie niebezpieczny stan. Więc tak uchylam drzwi, delikatnie, tylko po to, żeby po chwili mocno je zatrzasnąć. Duszno. Otwieram ponownie, szpara, przez którą wpada lodowate powietrze. Zamykam. I tak w kółko. Zwariować można.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz