piątek, 10 października 2008

Bredzę. Na osłodę - Suede. Na cierpkość, szczypanie języka. Na noc. Choć na noc, to nowy Kusturica, kompletnie nie w temacie mojego dzisiaj, ale bardzo chcę zobaczyć. Tydzień po premierze, a ciotka Diu tak się opieprzała, że nie dotarła, zajęta romansami.

Wstyd, wstyd, trzeba nadrobić, tak tak.


Brak komentarzy: