poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Dziwny przybysz

Po uczcie, jakich mało - wczoraj Gadjo Dilo, pierwszy raz, później przypomnienie Transylwanii i Vengo. Exils najmniej, choć też bardzo. Dziś odkrycie - od lutego Liberte, a ja nie widziałam. Durna ta miłość, człowiek się zapuszcza..!

Kiedy u Gatlifa śpiewają Manifeste robi mi się niezidentyfikowane i nienazwane coś w środku. Budzi się niepokój i pęd, byle dalej, mocniej, bardziej. I żadnych zasad. Ot, prawdę madre rzekła - to dlatego, że spłodzili mnie w Romanii. A ja kolejny rok nie byłam, ckni mi się, tęskni, marzy się, zamarza, rozmarza.

Brak komentarzy: