wtorek, 10 lutego 2009

Zwariowałaś?! Zwariowałaś?!

Nooo tak.
Mam dwadzieścia osiem lat i jestem starą panną. Motyla noga mać.

Zatrzymałam się rozwojowo najwyraźniej na poziomie liceum, bo nadal najbardziej śmieszą mnie durne historie, które miały miejsce w tamtym okresie. I bynajmniej nie pomaga mi dorosnąć forum mojej niecnej szkoły, działające na znanym wszem i wobec portalu pod tytułem nasza klasa. Miałam tą przyjemność w życiu, że ma edukacja obrała kierunek wybitnie artystyczny, łącznie z czasami licealnymi, kiedym to uczęszczała do plastyka, co uczyniło znak na mym czole, a raczej wewnątrz niego. I stety, stety, nic tego nie zmieni, w wyniku czego do końca mej egzystencji będę dażyła sentymentem rozciągnięte swetry i fioletowe glany, a za najbardziej udane słowo krytyki uznam: siadaj, dwa, będziesz w śmietniku grzebała. Proste, trafne i na temat. Dodam, że nie w moim kierunku, bo wtedy twierdziłabym inaczej. Szanowne grono profesorskie nauczyło mnie również szczerości, przyznając się do nieocenienia prac ze względu na męczącego kaca, a także zwróciło uwagę na konieczność myślenia abstrakcyjnego, za pomocą słów korekty, jakże często nękających mą radosną twórczość.
I co, wyszłam na ludzi, wyszłam? Prawie.
Edukacja życiowa na najwyższym poziomie, łącznie z wiedzą na temat wyrobów alkoholowych i tytoniowych, nie skryta pod fałszywym płaszczem zakazów, bo przeć wiadomo było, że i tak wyjdziemy sobie na podwórko...

--------------------------------------------

El novio viejo pyta o moje życie seksualne. Omijając fakt, że co go to znowu obchodzi, temat daje mi trochę do myślenia. Pozwólcie, że ominę rozwinięcie historii, ograniczając się do puenty. Brzmiącej, jak nastepuje: kurwa żesz mać.

Brak komentarzy: