Mój przyjaciel został enerdowskim taksówkarzem na usługach podrzędnego alfonsa z przedmieść dzielnicy czerwonych latarni mieszczących się na przedmieściach miasta będącego przedmieściem wielkiej metropolii.
Ma wąsy i czapkę z łańcuchem.
Trzeba cenić dobry fach.
Boję się, że w tych okolicznościach nie wydadzą mu psa, który ma go sobie wybrać w schronisku. Dokładnie w tą stronę - pies jego osobę, nie on psa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz