wtorek, 8 grudnia 2009

Hej, Mrs. Robinson...

A teraz, moja najdroższa, weźmiesz notesik i zapiszesz ze sto razy:

nie będę myśleć o seksie
nie będę myśleć o seksie

nie będę myśleć o...


Oj tam. To i tak nie wypali. Na stare lata stałam się nimfomanką, a biorąc pod uwagę fakt, że ponoć szczyt możliwości seksualnych kobiety przypada kole trzydziestego roku życia już zaczynam się obawiać, co to będzie w przyszłym roku. Tragedia normalnie. Moja nowa ksywa pracowa tj. Mrs. Robinson zaczyna idealnie się sprawdzać, choć nadały mi ją złośliwie kochane koleżaneczki twierdząc, że jakakolwiek forma interakcji z płcią męską choć odrobinę młodszą od nas jest chorobliwa i oburzająca. Taak. Chwilowo się nie zgadzam, gdyż ponieważ mam bardzo ciekawy przykład w domu.

To tytułem zagajenia. Zastanawia mnie kwestia sylwestra - możliwości są różne, poza Tokajem, który został przełożony z przyczyn od nas niezależnych, jako że u Pani Kellerowej miejsc brak, a ja gdzie indziej nie chcę - tam mam swoją ulubioną borozo i opracowane skręty schodów, co jest bardzo przydatną umiejętnością, gdy się człowiek nadmiernie przyłoży do smakowania zawartości piwniczki z winem. Pozostaje Kaliska i Miejsce. Ciągnie tu i tam. W tym roku zamierzam wystroić się jak pies na szczepienie i nie uczestniczyć w żadnej, ale to żadnej domówce, bo doskonale wiem, że i tak wszystko skończy się w mych apartamentach, przylezie trzysta milionów ludzi zaproszonych przez mnie w jakimś lekko podciętym zwidzie, będą śmiecić i wyżerać wszystko z lodówki, łącznie z przedwojenną musztardą, zadymią mi chałupę i wyjdą najwcześniej po trzech dniach.
Finito, moja droga, pauza i pas. Nakładasz kieckę, malujesz oko, składasz przysięgę spożywania tylko wina, bo mix alko bardzo później boli, a jeszcze bardziej niecenzuralne zachowanie, bierzesz pod pachę kogo trzeba i przed siebie. Pierś do przodu, łeb do góry i nie ma to tamto.

Taaak. Bardzo lubię plany. Jeżeli choć 50% z tego wypali, to będzie bosko, ale znając mnie oko mi się rozmarze, kiecka popruje, a po piętnastu minutach zacznę pić wódkę z chłopcami;)

Brak komentarzy: