piątek, 27 listopada 2009

Fru fru

Tyle się podziało, że aż nie wiadomo od czego zacząć, więc myślę i myślę i nagle od tego myślenia przychodzi refleksja: a może by nie pisać o tym, bo po co tak właściwie, ha..?
Wieczny dylemat związany z wywlekaniem prywaty na światło dzienne. No to może tak subtelnie, parę słów...

Spędziłam ja zeszłej niedzieli z dziewczętami czas upojny na komisariacie. Nie zdzierżyli pięciu rozchichotanych bab i oddalili nas w ekspresowym trybie czterech godzin. Bosko. Efekt jest taki, że śpiewam jak ta głupia piosenki Kapeli ze Wsi Warszawa i wcale, ale to wcale nie wiem, co mam powiedzieć osobie sprawczej, która właśnie stamtąd przybyła i znając życie, czegoś ode mnie chce. Być może nawet - mnie.
A ja uciekam. Na paluszkach, po cichutku, przemykam, to tu, to tam. Bo ja już mam inne zainteresowania.

Brak komentarzy: