W pracy gorzej niż źle. Kopnął mnie zaszczyt, który do kurwy nędzy jest ostatnim, czego potrzebuję.
Osoba sprawcza zarażona bardziej niż się wydawało. Snobizmem zarażona. I głupotą wielkomiejską. Znieczulicą. Zapomnieć, wykasować numery telefonów, wywalić z pamięci. (nie da się)
Mam cały czas płacz pod powiekami.
Przejrzałam dziś listę kontaktów w telefonie. Nie ma osoby, z którą chciałabym się dobrowolnie spotkać. Moimi najlepszymi przyjaciółmi są: laptop i kolory, gdzie mogę spokojnie napić się kawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz