I dlatego nie zmieniam na polska, co tam, ku pamieci nie bedzie naszych znaczkow;)
Brasov bardzo turystyczny, niestety. Nie moj taki. Wszystko ladnie pieknie, ale ja tam preferuje inne klimaty - gdybym chciala takie, to z Krakatau nie ruszylabym tylka. Rok temu bylo tu bardzo podobnie, ale ja glupia, oczywiscie, musialam sprawdzic jeszcze raz.
Wyznam wam tajemnice - dzis nienawidze was wszystkich.
Chodzi mi po glowie Transylwania Gatlifa - bardzo blisko mam do zmalpowania bezwstydnie. Zostac tu, czemu nie, tylko predzej w Maramuresz i to tym historycznym. Meczy mnie cywilizacja, ludzie, rytm, jakies gierki, pierdoly, laptopy, aparaciki pstryk pstryk maly japonczyk chodzi droga, chodzi tu i tam.
W dupie to mam. Wszystko.
Bardzo liczy sie - czuc. Umiejetnosc zanikajaca.
I tesknie. Ale nie przyznam sie, bo sie wstydze wlasnej glupoty.
Dusi mnie jego obecnosc, zawsze przy mnie, bez znaczenia, jak daleko uciekam.
Dziadu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz