niedziela, 1 marca 2009

Idę dziś wieczorem na łyżwy, w związku z czym już zaczynam się bać. Jest godzina trzynasta z groszem, czas najwyższy... Mój bardzo biedny i bardzo posiniaczony tyłek absolutnie nie potrzebuje kolejnych upadków, a znając życie przyliczę ich dzisiaj kilkadziesiąt...

I mam pokój do wynajęcia. Doborowe towarzystwo jeszcze przez dwa - trzy miesiące included. A potem towarzystwo wynosi się do apartamentu w Starym Podgórzu, który zamierza nabyć w trudnym i długim procesie, przy wybitnej pomocy Mi Madre. Trudny i długi proces nabywania rozpoczyna się jutro, porą wieczorową. Proszę trzymać kciuki i wspierać duchowo, przelewy na konto również bardzo mile widziane...

Brak komentarzy: